mBank na sprzedaż – co to oznacza dla klientów?

W wyniku podjęcia przez Commerzbank decyzji o sprzedaży większościowych udziałów w mBanku, marka ta może w przyszłości przestać istnieć, przejęta przez inny bank. 

Decyzja Commerzbanku
Commerzbank jest właścicielem mBanku, a właściwie ma 69,3 proc. udziałów, wartych aktualnie około 10 mld zł. Władze niemieckiego banku zatwierdziły dalszą strategię rozwoju spółki „Commerzbank 5.0”. Nie znajdzie się w niej miejsce dla mBanku, czyli czwartego co do wielkości kredytodawcy w Polsce i jednego z najpopularniejszych banków komercyjnych w naszym kraju. Firma che więc sprzedać swoje udziały, co pozwoli na uwolnienie środków finansowych, które zostaną przeznaczone na restrukturyzację i inwestycje w Niemczech.

Płać ratę kredytu niższą nawet o 30%. Porównaj oferty »

Historia mBanku
mBank, a pierwotnie BRE Bank - Bank Rozwoju Eksportu, został utworzony w 1986 roku. Jest to bank o silnej marce, którego udział w aktywach sektora wynosi 7,8 proc., a w kredytach i depozytach - 7 proc. Jednocześnie obsługuje on 5,6 mln klientów detalicznych oraz 25 tys. klientów korporacyjnych. Działa także w Czechach i na Słowacji, gdzie łącznie świadczy różne usługi finansowe dla 938 tys. klientów.
Aktywa mBanku szacowane na koniec czerwca bieżącego roku wynosiły 152,4 mld zł.

Kto kupi mBank?
Spekulacje dotyczące przejęcia mBanku przez inny bank, a nawet Skarb Państwa, nie ustają. Dla klientów jest to bardzo ważne, ponieważ automatycznie staną się oni klientami innej marki banku. Jeśli mBank zostanie przejęty przez Skarb Państwa, może to w rzeczywistości oznaczać zlikwidowanie marki mBank. Nie stanie się to z dnia na dzień, ale prędzej czy później będzie to raczej nieuniknione.

Konta osobiste z ponad 20 banków. Porównaj oferty »
Obecnie mBank cieszy się silną, rozpoznawalną marką, ale jeśli zostanie przejęty, np. przez PKO BP, wówczas rebranding w dłuższym czasie jest przesądzony. To zresztą częsta praktyka w branży bankowej. Najlepszym tego przykładem jest rebranding BZ WBK na Bank Santander. Klienci w takim przypadku przejdą do innego banku. Dojdzie do integracji dwóch różnych instytucji, co samo w sobie jest wyzwaniem dla bankowców.