Zmiany w kredytach hipotecznych. W 2017 trudniej o własne M?

Ju od dawna wiadomo, że wraz z początkiem 2017 r. znów zostaną podniesione limity minimalnego wkładu własnego przy kredytach mieszkaniowych. Na szczęście dla kredytobiorców, KNF nie planuje już kolejnych restrykcji związanych z wkładem. W ramach docelowych rozwiązań, osoba kupująca mieszkanie, będzie musiała przedstawić przynajmniej dwudziestoprocentowy wkład albo zaakceptować zakup ubezpieczenia niskiego wkładu jeśli zgromadzone oszczędności wyniosą 10% - 20% wartości lokum. Podobnie jak obecnie, wkład mniejszy niż 10% ceny domu lub mieszkania, uniemożliwi jego zakup z pomocą banku. W stosunku do aktualnych zasad, od 1 stycznia 2017 r. wzrośnie limit wkładu przy kredycie bez ubezpieczenia (z 15% do 20%). Dla osób nabywających lokum w dużych miastach, dodatkowe pięć procent ceny jest całkiem sporą sumą. Wbrew pozorom to nie jedyna zmiana, która od 2017 r. utrudni zakup mieszkania. W tym kontekście warto pamiętać o zaostrzonych zasadach oceniania zdolności kredytowej i coraz mniejszym znaczeniu programu MdM.
Nie zwlekaj! Złóż wniosek z doradcą przed nowym rokiem i odbierz projekt mieszkania »

Na przeciętny lokal trzeba samodzielnie wyłożyć co najmniej 20 000 zł
Dane GUS-u sugerują, że przeciętny lokal kupowany w Polsce, kosztuje około 4200 zł/mkw. Powierzchnia takiego typowego „M”, oscyluje na poziomie 50 mkw. - 55 mkw. Można zatem obliczyć, że do kredytowania statystycznego lokalu, potrzebny jest wkład wynoszący ponad 21 000 zł - 23 000 zł. Od 1 stycznia 2017 roku, uniknięcie zakupu ubezpieczenia brakującego wkładu (pomiędzy 80% i 90% wartości lokum), będzie się wiązało z koniecznością zgromadzenia dwukrotnie większego kapitału. Osoby nabywające dom z pomocą banku, oczywiście muszą przedstawić wielokrotnie wyższy wkład. Przeciętna cena polskiego domu oscyluje na poziomie 2500 zł - 3000 zł za metr kwadratowy, ale metraż takiego budynku znacząco przekracza 100 mkw.
Warto zwrócić uwagę, że ceny lokali w największych krajowych miastach, zwykle są o wiele wyższe od średniej obliczonej dla całego kraju. Według danych NBP z II kw. 2016 roku, cenowym liderem jest oczywiście Warszawa (patrz poniższe zestawienie). Minimalny wkład (10%) na przeciętne mieszkanie (50 mkw.) w stolicy wynosi prawie 37 000 zł. Uniknięcie ubezpieczenia niskiego wkładu przy zakupie typowego warszawskiego lokalu, będzie wymagało zgromadzenia aż 74 000 zł. Za zbliżoną kwotę, można sfinansować 40% pięćdziesięciometrowego mieszkania z Łodzi lub Zielonej Góry. Pod względem wysokości potrzebnego wkładu, pozytywnie wyróżniają się też Katowice i Kielce (patrz poniższa tabela).

Program MdM tylko przejściowo łagodził kredytowe restrykcje KNF-u
Do tej pory, restrykcje związane ze wzrastającym wkładem, były mniej dotkliwe dzięki programowi Mieszkanie dla Młodych. Taki wpływ MdM-u stał się szczególnie widoczny po zmianach z września 2015 roku, które znacząco zwiększyły popularność dopłat do wkładu własnego. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że rządowy program nie będzie już tak mocno kompensował restrykcji wprowadzonych przez Komisję Nadzoru Finansowego. Obecnie nie można skorzystać z wyczerpanej puli dopłat na 2016 rok. Połowa środków na przyszły rok została już spożytkowana, a po odblokowaniu drugiej części (373 mln zł), nastąpi prawdziwa bitwa o dopłaty. Można oczekiwać, że cała pula dotycząca 2017 r. skończy się już w pierwszym kwartale.
Przeczytaj, jak program MdM zmienił się we wrześniu 2015 roku »

Do wykorzystania nadal pozostaje około 90% środków z puli przewidzianej na 2018 r. Całkowite wydatkowanie tych pieniędzy będzie jednak utrudnione, gdyż deweloperzy oferują stosunkowo niewiele mieszkań z terminem ukończenia w 2018 r. Nabywcy gotowych lokali, rozpoczną wykorzystywanie ostatniej dostępnej puli dopiero 1 stycznia 2018 roku (tzn. na 9 miesięcy przed zakończeniem przyjmowania wniosków o dopłaty).
Zobacz, jaki program mieszkaniowy zastąpi Mieszkanie dla Młodych »
Zakup mieszkania przez mniej zamożne osoby, będzie utrudniony również ze względu na ograniczenia dotyczące zdolności kredytowej. Nadzór finansowy w ostatnim czasie wymusił na bankach wdrożenie bardziej restrykcyjnych zasad oceny dochodu klientów. Banki muszą również brać pod uwagę większą podwyżkę stóp procentowych. Wprowadzenie tych zmian, dość znacząco obniżyło kwotę, którą może pożyczyć od banku typowa polska rodzina.