~ Maciek • 2015-05-01
Ocena:
Właśnie kończę spłacać kredyt w Citi "Banku". Oferta była atrakcyjna. Jednak ostatnia rata kredytu zamiast 821, wyniosła ponad 3 tys. Okazało się, że po pierwszej spłaconej racie oprocentowanie kredytu zostało podniesione i nikt mnie o tym nie poinformował, nagle atrakcyjna oferta zmieniła się w całkiem drogi kredyt, o czym dowiaduję się po fakcie po 6 latach. Przestrzegam. Akwizytor z Citi ?Banku? podpisuje umowę z niskim oprocentowaniem, a po powrocie do placówki właściwie od razu podwyższa oprocentowanie nie informując o tym klienta. "Bank" tłumaczy to poziomem stop procentowych. W moim przypadku stopa referencyjna była wyższa od tej w dniu zaciągnięcia kredytu tylko przez 154 dni w czasie trwania kredytu, natomiast przez 1945 dni stopa była niższa, proszę sobie wyobrazić, że mimo tego muszę do tego dopłacić. A mogłoby się wydawać że w takiej sytuacji bank nachapię się wystarczająco jak będę płacił ratę zgodnie z harmonogramem - ale nie! Kończę z oprocentowaniem ponad 14% i z pismem od banku, że taki poziom oprocentowania wynika aktualnych stóp procentowych, a dzisiaj Pani akwizytor w mailu oferuje mi 10,7% Czyli spłata 72 rat bez choćby jednego dnia spóźnienia powoduje że jestem o 3% mniej wiarygodny od nowego klienta - oczywiście że nie, to po prostu zupełnie inna oferta ;-) A teraz najlepsze, chcąc mnie jeszcze wydoić "telesprzedawca" od 6 m-cy dzwoni do mnie z propozycją nowego kredytu na doskonałych warunkach, którym spłacimy pozostały stary kredyt. Ponieważ się nie zgodziłem bank poinformował mnie, że rozłoży mi pozostałą część kredytu (ratę "balonową") na nieoprocentowane raty.
Sądząc po komentarzach to mam szczęście że tylko na tyle chcą mnie naciągnąć. Sa osoby które miały do spłaty ostatnią ratę kilkanaście tysięcy.
13393