Sklepy, głównie te oferujące sprzęt komputerowy, RTV czy AGD, kuszą klientów opcją zakupów ratalnych, bez ponoszenia dodatkowych kosztów. Czy jednak raty „0%” są rzeczywiście tym, za co je uważamy?
Raty 0% rzeczywiście mogą być same w sobie bezpłatne, czyli nie wiązać się z koniecznością opłacania odsetek, ale sklep może nałożyć na klienta dodatkową opłatę za ubezpieczenia czy inne mniej lub bardziej potrzebne produkty.
Oferta rat 0%
Elementem, który może skłonić klienta do dokonania zakupów sprzętu RTV i AGD jest między innymi możliwość rozłożenia płatności na raty bez odsetek. W materiałach promocyjnych takich sklepów slogan „Raty 0%” pojawia się bardzo często. Czysto teoretycznie taki zakup powinien pociągać za sobą dokładnie taki sam koszt, jak w przypadku zakupu tego samego sprzętu za gotówkę.
Czy jednak jest on opłacalny? Wszystko zależy od ceny sprzętu oraz porównania jej do cen oferowanych u innych sprzedawców. Często zdarza się, że sklep stacjonarny oferuje sprzęt w opcji raty 0%, ale w wyższej cenie, niż sklep internetowy. W cenie sprzętu zawarty jest koszt, jaki klient ponosi za rozłożenie płatności na raty. Jeśli jednak różnica cenowa jest nieznaczna w przypadku ofert e-commerce i stacjonarnych, przy których znajdziemy opcję raty 0%, powinniśmy dodatkowo skontrolować, czy sprzedający nie naliczy nam rzeczywiście innych opłat związanych z zakupem ratalnym.
Dodatkowe opłaty przy ratach 0%
O ile raty 0% mogą rzeczywiście nie mieć żadnych odsetek i na tym opiera się ich idea, to jednak klienci w wielu przypadkach będą zmuszeni ponosić dodatkowe koszty korzystania z takiej oferty zakupowej.
Związane jest to z naliczaniem dodatkowych opłat, takich jak ubezpieczenie spłaty kredytu. Doradca ratalny w sklepie powinien od razu powiadomić klienta o konieczności wykupienia dodatkowego ubezpieczenia. Musi to jednak uzasadnić.
60 firm pożyczkowych w jednym miejscu. Porównaj oferty »
Sprawdź RRSO!
Każdy produkt kredytowy, w tym raty w sklepach ze sprzętem elektronicznym, musi mieć formularz informacyjny, z którego klient dowie się m.in. ile wynosi RRSO zobowiązania kredytowego. RRSO to Roczna Rzeczywista Stopa Oprocentowania, odzwierciedlająca wszelkie koszty, jakie musi ponieść kredytobiorca. Jeśli rzeczywiście raty 0% są nieoprocentowane, a bank nie nalicza żadnych odsetek czy prowizji, to RRSO także musi wynosić 0%. Dopiero wówczas można uznać, że kredyt ratalny jest rzeczywiście całkowicie darmowy.
Pułapki sprzedających
Nie dajmy sobie wmówić, że kredyt ratalny z ratami 0% otrzymamy tylko wtedy, gdy zdecydujemy się na sprzedaż wiązaną w danym banku. Oznacza to, że wraz z kredytem musielibyśmy starać się o kartę kredytową lub na przykład być zobowiązanym do otwarcia rachunku osobistego. Nawet jeśli jeden z banków, z którymi współpracuje sklep, rzeczywiście ma takie obostrzenia, to warto skorzystać z kredytu ratalnego w innym banku.
Płać ratę kredytu niższą nawet o 30%. Porównaj oferty »
Sklep może chcieć zniechęcić klienta do zakupów na raty 0%, dlatego może zaniżać dochody we wniosku kredytowym, aby przedstawić konwencjonalną ofertę zakupów ratalnych. Może też spłatę rat rozłożyć na krótki okres, przez co klient przy wysokich płatnościach nie będzie mógł im sprostać. Sprytnym sposobem na naciągnięcie klienta na dodatkowe koszty przy ratach 0% jest zaoferowanie mu przedłużenia gwarancji. Automatycznie każdy sprzęt sprzedawany w UE jest objęty dwuletnią rękojmią, za którą się nie płaci. Ochrona wynikająca z przedłużonej gwarancji przydaje się rzadko, a jej zakres jest najczęściej mocno okrojony.
Komentarze
Właściciel serwisu eBroker.pl - Rankomat.pl nie weryfikuje opinii, recenzji czy ocen użytkowników zamieszczanych za pośrednictwem systemu Disqus, zarówno w zakresie ich rzetelności, jak i wiarygodności. Nie możemy potwierdzić, czy użytkownicy faktycznie korzystali z produktów i usług banków, firm pożyczkowych i Towarzystw Ubezpieczeniowych (TU) (za pośrednictwem portali należących do rankomat.pl lub bezpośrednio na stronie instytucji), których dotyczy opinia.
Jednocześnie informujemy, że w Serwisie publikowane są zarówno pozytywne, jak i negatywne komentarze.