Rozpoczęcie roku szkolnego to wcale nie koniec związanych z nim wydatków. W tych dniach rodzice muszą m.in. podjąć decyzję, czy ubezpieczyć swoje dziecko. To również kosztuje.
Ubezpieczenie NNW (następstw nieszczęśliwych wypadków) dziecka w wieku szkolnym nie jest obowiązkowe. Ale wskazane. Warto z niego skorzystać, bo dzieci to – jak wiadomo – istoty niezmiernie ruchliwe i z pomysłowością bez granic, w efekcie czego o wypadek z ich udziałem nietrudno. Już niejeden rodzic przekonał się, jak bardzo takie ubezpieczenie jest przydatne.
Oferowana w szkole polisa dla dziecka jest nieobowiązkowa; można je również ubezpieczyć niemal u każdego ubezpieczyciela w ramach standardowego ubezpieczenia NNW. Alternatywą może być również karta Planeta Młodych (karta ubezpieczeniowo-zniżkowa dla wszystkich w wieku od 5 do 39 lat) lub Europejska Karta Młodzieżowa EURO26 (dla osób w wieku 5-30 lat, posiada m.in. szeroką ofertę ubezpieczeń). Szkolne ubezpieczenie ma jednak swoje plusy – składka jest niższa, a formalności ograniczone do niezbędnego minimum. Trzeba jednak pamiętać, że im niższa składka, tym zwykle mniejsza jest suma ubezpieczenia. Gdy zdarzy się wypadek oznacza to niskie odszkodowanie.
Składka za szkolne grupowe ubezpieczenie NNW uczniów jest stosunkowo niewielka. W najtańszym wariancie wynosi 30-35 zł za 12 kolejnych miesięcy, w najdroższym sięga 100 zł. Płatna jest z góry, i to jest jej minus – we wrześniu rodzice mają wiele „szkolnych” wydatków, więc większość polskich rodzin dokładnie ogląda wówczas przed wydaniem każdą złotówkę, zwłaszcza gdy ma większą liczbę dzieci w wieku szkolnym. Brak pieniędzy zapewne jest podstawową przyczyną tego, że – jak wynika z danych Biura Rzecznika Ubezpieczonych – aż 20 proc. uczącej się polskiej młodzieży nie ma ubezpieczenia NNW wykupionego w szkole. (Choć zapewne rodzice części z nich ubezpieczają swe pociechy indywidualnie.)
Przed zakupem polisy NNW warto sprawdzić, za jakie zdarzenia ubezpieczyciel odpowiada. Pomocna byłaby w tym lektura ogólnych warunków ubezpieczenia, szkopuł jednak w tym, że tego podstawowego dokumentu towarzyszącego polisie rodzice nie dostają do ręki. Z drugiej strony bądźmy szczerzy – nawet gdyby go otrzymywali, to ilu z nich zadałoby sobie trud przeczytania go, a ilu z tych by go zrozumiało? Dlatego przed zapłaceniem trzeba obowiązkowo zapytać osobę zajmującą się w szkole ubezpieczeniami (albo dyrektora placówki) o to, co polisa obejmuje. Bo niekoniecznie musi ona chronić przed znakomitą większością przejawów aktywności dziecka, a może się np. okazać, że za stosunkowo niewielką dopłatą zakres ochrony będzie znacznie szerszy. Warto też dokładnie przepytać dyrektora (albo osobę od ubezpieczeń), czym kierował się wybierając dla szkoły akurat tego, a nie innego ubezpieczyciela.
Polisa NNW dla ucznia obejmuje zwykle wypadki na terenie szkoły, jak i w drodze do niej i z powrotem, a także zdarzenia podczas wycieczek lub różnego rodzaju wyjazdów organizowanych przez szkołę (np. pobyt w „zielonej szkole”). Obowiązuje również w czasie weekendów i wakacji. Dlatego należy również zwrócić uwagę na zakres ochrony: rodzice powinni dokładnie sprawdzić wyłączenia odpowiedzialności towarzystwa, tzn. w jakich przypadkach ubezpieczyciel nie wypłaci odszkodowania (to może być wypadek podczas jazdy modnym obecnie quadem, wspinaczki na ściankach lub w górach, uprawiania sportów ekstremalnych itp. – przykłady można mnożyć).
Komentarze
Właściciel serwisu eBroker.pl - Rankomat.pl nie weryfikuje opinii, recenzji czy ocen użytkowników zamieszczanych za pośrednictwem systemu Disqus, zarówno w zakresie ich rzetelności, jak i wiarygodności. Nie możemy potwierdzić, czy użytkownicy faktycznie korzystali z produktów i usług banków, firm pożyczkowych i Towarzystw Ubezpieczeniowych (TU) (za pośrednictwem portali należących do rankomat.pl lub bezpośrednio na stronie instytucji), których dotyczy opinia.
Jednocześnie informujemy, że w Serwisie publikowane są zarówno pozytywne, jak i negatywne komentarze.