A A A
drukuj

Rząd grzebie w OFE

Data publikacji: 2013.09.06 godz. 11:37

Opracowanie własne
OCENA
4.1/5

Zapowiedź reformy OFE spowodowała paniczną wyprzedaż akcji na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych. W czwartek „wyparowało” z niej około 40 miliardów zł. Indeks największych spółek WIG 20 momentami spadał nawet o około 7 proc. Przed godz. 17 (wtedy giełda kończy notowania) spadki zmniejszyły się: WIG 20 był na minusie 4,63 proc., a indeks WIG (obejmuje akcje spółek notowanych na rynku podstawowym) zakończył dzień stratą 4,36 proc. Eksperci uważają, że ta paniczna wyprzedaż była nie do końca uzasadniona i może stać się okazją do udanych zakupów. Początek piątkowych notowań GPW potwierdzał ich opinie: ok. godz. 10.30 oba indeksy rosły, odpowiednio o 1,1 i 1,3 proc. W czwartek znacznie osłabł też złoty.

Jak należało się spodziewać, przedstawiciele rządzącej koalicji oceniają propozycje zmian w OFE pozytywnie, natomiast opozycja i większość ekspertów je krytykują. Zarzucają oni m.in. rządowi ciągotki do nacjonalizacji OFE. Zdecydowanie zaprzecza temu zarówno premier Tusk, jak i Jacek Rostowski. – Fakt, że zostawiamy wszystkie inwestycje w akcje w rękach OFE oznacza, że nie przeprowadzamy żadnego elementu nacjonalizacji czy renacjonalizacji spółek prywatnych, tak, jak miało to miejsce na Węgrzech – mówił wicepremier i minister finansów. W opinii Konfederacji Lewiatan propozycje rządu dotyczące OFE oznaczają nacjonalizację środków gromadzonych przez Polaków w drugim filarze emerytalnym i w efekcie jego likwidację. Były premier Jerzy Buzek (to jego rząd 1 stycznia 1999 r. wprowadzał reformę emerytalną) i wicepremier ds. gospodarki w rządzie Leszka Millera (SLD) Jerzy Hausner we wspólnym oświadczeniu napisali, że „propozycja rządu w sprawie OFE jest szkodliwa dla gospodarki”. Janusz Lewandowski, komisarz europejski ds. programowania finansowego i budżetu twierdzi, że „pewność emerytur zależeć będzie od tego, kto będzie u władzy”. Z kolei lider PiS Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla TVN CNBC ocenił, że „obywateli wprowadzono w błąd, być może bardziej niż w żadnej innej sprawie”. Uważa, że przeniesienie części składek emerytalnych do ZUS było potrzebne, ale rząd wykorzystał to, by obniżyć zadłużenie publiczne. – Będziemy mieli dług publiczny niższy o 7-8 pkt. proc., czyli o 140 mld zł – mówił w Poranku Radia TOK FM Jacek Rostowski. I szybko dodawał: – Naprawiamy w pewnym sensie historyczną krzywdę. W 1999 roku było wielkim błędem i niesprawiedliwością, że wpakowano ludzi w potencjalnie ryzykowne aktywa i nie dano im żadnego wyboru.

„Głęboko rozczarowane” rządowymi pomysłami zmian są też, co zrozumiałe, same OFE oraz zarządzające i administrujące nimi powszechne towarzystwa emerytalne.

Komentarze

Właściciel serwisu eBroker.pl - Rankomat.pl nie weryfikuje opinii, recenzji czy ocen użytkowników zamieszczanych za pośrednictwem systemu Disqus, zarówno w zakresie ich rzetelności, jak i wiarygodności. Nie możemy potwierdzić, czy użytkownicy faktycznie korzystali z produktów i usług banków, firm pożyczkowych i Towarzystw Ubezpieczeniowych (TU) (za pośrednictwem portali należących do rankomat.pl lub bezpośrednio na stronie instytucji), których dotyczy opinia.

Jednocześnie informujemy, że w Serwisie publikowane są zarówno pozytywne, jak i negatywne komentarze.

comments powered by Disqus